Urodziłem się w Warszawie, prawie 80 lat temu. Kiedy miałem rok Hitler najechał na Polskę.
Zaraz wokół mojej dzielnicy wyrósł mur, powstało warszawskie getto. Moja rodzina liczyła 12 osób, ale tylko moja mama i ja przetrwaliśmy Zagładę.
Przed wojną matka była prawniczką. Po tym, jak wyciągnęła nas z getta, zapewniła nam przetrwanie dzięki szczęściu, sile i sprytowi, pracując jako nauczycielka francuskiego i angielskiego, kucharka, gosposia i praczka.
Ukrywano mnie u kilku polskich rodzin i to dzięki nim przeżyłem i mogę być tu dziś z Wami.
Przeżyłem też dzięki ogromnemu szczęściu. Za młody by zrozumieć, czym jest antysemityzm, nie okazałem strachu, gdy naziści przeszukiwali mieszkanie rodziny, u której się ukrywałem.
Gdy podczas powstania warszawskiego uciekałem z inną rodziną na wieś, bawiłem się granatem i wyrzuciłem go kilka sekund przed wybuchem.
Miałem szczęście i po wojnie. W 1949 r. komunistyczne władze wysłały moją matkę do Francji, by tam założyła księgarnię dla Polonii. Pozwolono mi jej towarzyszyć, bo miałem tylko 10 lat i żadnych żyjących krewnych.
W Paryżu mama założyła księgarnię, ale postanowiła wyjechać, dostała wizę do Ameryki, a po kilku miesiącach i ja dołączyłem do niej.
Miesiąc po przyjeździe do Stanów poszedłem do szkoły, do 6. klasy, choć nie znałem ani słowa po angielsku, a nikt w tym małym południowym miasteczku nie znał polskiego.
Na początku było ciężko. Nie rozumiałem kultury. Choć uczyłem się angielskiego, wciąż mówiłem z polskim akcentem i zacząłem się jąkać, może właśnie przez wojnę.
Po kolejnych 4 latach liceum, już w innym miasteczku, prawie pozbyłem się akcentu i jąkania.
Już jako 4-latek zakochałem się w samolotach, oglądając je z ukrycia w starej szopie w getcie. Przez dziurę w dachu zobaczyłem właśnie taki samolot.
Dlatego studiowałem inżynierię lotniczą na MIT, gdzie uzyskałem 4 dyplomy. Pracowałem w amerykańskim przemyśle lotniczym. Zrobiłem licencję pilota i nawet rozbiłem się samolotem. Wyszedłem bez szwanku – takie szczęście. 25 lat latałem na lotni, a obecnie jestem współwłaścicielem firmy deweloperskiej.