Pierwsza informacja o Żydach, jaką usłyszałem, związana była z moim dziadkiem Michałem Dąbkiem. Był cenionym w okolicy szewcem, u którego można było zamówić tzw. oficerki. Umiejętności wykonania dobrych oficerek nauczył go w czasie wojny na rozkaz niemieckiego oficera ulanowski Żyd Altman, który przed wojną był szewcem cholewnikiem. Były także inne informacje i historie o życiu, obyczajach i relacjach sąsiedzkich. Bardzo dużo opowiadała mi o Żydach moja babcia Eugenia Dąbek, m.in. o jej relacjach z żydowskimi sąsiadami, zwłaszcza z Żydówkami, które bardzo często przychodziły do niej po poradę odnośnie do swojego zdrowia. W dzieciństwie były także wyprawy na cmentarz żydowski i słuchanie historyjek kolegów, którzy usłyszeli je w swoich domach.
Jako młody człowiek zostałem poproszony o ustawienie anteny telewizyjnej w jednym z domów na ulanowskim rynku. W czasie wizyty na strychu znalazłem karteczkę z pieczątką organizacji syjonistycznej działającej w Ulanowie. Po latach wróciłem na ten strych, by spod warstwy kurzu wydobyć dokumenty, które obecnie prezentowane są w Muzeum Historycznym Miasta Ulanów, które działa od 2009 r. Kilka lat temu Muzeum odwiedziła grupa młodzieży żydowskiej z Australii. Podczas tej wizyty tradycyjnie zapytano mnie, dlaczego mówię o Żydach. Odpowiedź brzmi: bo Żydzi byli częścią historii Ulanowa. Stoję na stanowisku, że o historii należy mówić całościowo.
Na co dzień jestem urzędnikiem. Pracuję w Urzędzie Gminy i Miasta w Ulanowie. Jestem także twórcą i kustoszem Muzeum Historycznego Miasta Ulanów.