• Liderzy Dialogu

    Wspólnota w działaniu

Aktualności 2018

„Ciąży na nas obowiązek pamiętania o naszych żydowskich sąsiadach. Obowiązek, którego nie możemy z siebie zdjąć i nikomu przekazać. Obowiązek nie tylko moralny, ale również tożsamościowy. Bez tego nie zrozumiemy w pełni, kim jesteśmy (…) 500 rodzin zniknęło bez śladu. Rodzin dębickich z dziada-pradziada. Czwarta część populacji miasta. Wspomnijmy zatem choć kilka rodzin świętych męczenników z Dębicy. Zginęli, ale nie byli anonimowi. Odebrano im życie, ale my zachowajmy ich nazwiska”, powiedział Ireneusz Socha, Lider Dialogu z Dębicy, podczas uroczystości upamiętniającej 76. rocznicę likwidacji dębickiego getta. Chwilę później uczestnicy i uczestniczki odczytali nazwiska żydowskich rodzin z Dębicy, ofiar Zagłady. Wzruszająca uroczystość Dnia Pamięci o Żydowskiej Społeczności Dębicy została zorganizowana wspólnie przez Lidera Dialogu, Burmistrza Miasta Dębicy i Gminę Wyznaniową Żydowską w Krakowie. W programie znalazły się trzy upamiętnienia: na miejscu dawnego dębickiego getta, przy pomniku miejscowych Sprawiedliwych oraz w pobliskim lesie, gdzie znajduje się masowy grób. Wśród gości byli reprezentanci lokalnego samorządu z burmistrzem Dębicy na czele, przedstawiciele i przedstawicielki krakowskiej społeczności żydowskiej a także potomkinie i potomkowie dębickich Żydów, którzy specjalnie przybyli na uroczystości ze Stanów Zjednoczonych i Izraela. Finalnym wydarzeniem był koncert w budynku synagogi – z ze specjalnie przygotowanym repertuarem wystąpił Bartłomiej Prucnal, niezwykle zdolny młody saksofonista z Dębicy.

fot. J.Więcław

Pełen tekst przemówienia Ireneusza Sochy:

Od chwili, kiedy Niemcy uczynili na polskiej ziemi „gospodarstwa Zagłady” a z Polaków próbowali uczynić „współgospodarzy”, których zadaniem było „nie przeszkadzać”, „współpracować”, a potem „posprzątać” – ciąży na nas obowiązek pamiętania o naszych żydowskich sąsiadach. Obowiązek, którego nie możemy z siebie zdjąć i nikomu przekazać. Obowiązek nie tylko moralny, ale również tożsamościowy. Bez tego nie zrozumiemy w pełni, kim jesteśmy. W końcu Żydzi nie tylko mieszkali na tej ziemi, ale w dużym stopniu przyczyniali się do rozwoju cywilizacyjnego polskich miast, w tym Dębicy, od początku naszej państwowości. Odmówić im miejsca w zbiorowej pamięci, to przyznać rację Hitlerowi. Niepamiętanie jest w istocie zaparciem się kogoś, kogo znamy, bo mieszkał obok nas.

Wspominam o dębiczanach mieszkających tu od wielu pokoleń, szczycących się miejscem pochodzenia przed całym światem. Obywatelach Rzeczpospolitej Polskiej. Kobietach i mężczyznach. Starych, młodych i dzieciach. Świeckich i religijnych. Prawakach i lewakach. Zbieraczach złomu, handlarzach czym popadnie i możnych kupcach. O biznesmenach i fabrykantach, a z drugiej strony o bezrobotnych luftmenszach. O nauczycielach, rabinach, działaczach związkowych, chasydach, kowalach i członkach Świętego Bractwa Pogrzebowego.

Przypominam o bibliotekarzach, szewcach, piekarzach, krawcach i członkiniach stowarzyszeń dobroczynnych. O rzeźnikach, sportowcach, uczniach gimnazjum i chederów oraz skautach marzących o emigracji do Ziemi Syjonu. O księgowych, radcach prawnych, przedstawicielach syjonizmu politycznego, religijnego, kulturowego i socjalistycznego, radnych miejskich i pracownikach magistratu, lekarzach, aptekarzach, powroźnikach, szklarzach i o producentach wody sodowej. O żołnierzach Wojska Polskiego, mistykach i uczonych w Piśmie, fryzjerach, zegarmistrzach, hotelarzach, budowlańcach, domorosłych medykach i klezmerach. Mówię o wspaniale różnorodnym, pełnym kontrastów, żywym społeczeństwie, które zniknęło. O ludziach odrębnych od nas językiem, strojem, wyznaniem i obyczajem. Ale przecież też o tych, którzy już nosili się z polska, mówili po polsku i czuli się Polakami. To byli nasi sąsiedzi, przyjaciele i współpracownicy.

Ale ich nie ma. 500 rodzin zniknęło bez śladu. Rodzin dębickich z dziada-pradziada. Czwarta część populacji miasta. Wspomnijmy zatem choć kilka rodzin świętych męczenników z Dębicy. Zginęli, ale nie byli anonimowi. Odebrano im życie, ale my zachowajmy ich nazwiska. Choćby kilka nazwisk. Zapamiętajcie…