W szkole uczono mnie, że historia mojego miasta – Myślenic – sięga jeszcze czasów pogańskich. Kluczową datą jest rok 1342, kiedy to król Kazimierz Wielki nadał Myślenicom przywilej lokacyjny. Później historia toczyła się różnymi drogami aż do II wojny światowej. Co ciekawe, szkolni nauczyciele nic nie wspominali o I wojnie, a przecież na przełomie listopada i grudnia 1914 r. przetoczył się przez okolicę front. Zawsze pociągało mnie to, co nieznane i dlatego zacząłem drążyć ten temat. W czasie badań okazało się, że na terenie Myślenic i okolic mieszkali jeszcze jacyś tajemniczy Żydzi, o których lokalna historia milczy jak grób. I to był właśnie ten moment, który trwa do dziś, owocując badaniami i coraz to nowymi odkryciami dotyczącymi wspólnej historii Polaków i Żydów na ziemi myślenickiej. Jestem myśleniczaninem z dziada pradziada. Poza swoją pasją, jaką jest lokalna historia, a w szczególności relacje polsko-żydowskie, jestem pracownikiem socjalnym zajmującym się pracą z rodziną zastępczą. Dodatkowo interesuję się polityką, fotografią i sportem. Mam wspaniałą rodzinę, której dopełnieniem są pies i kot.
Marek Stoszek
Myślenice