Kamil Kmak

Grybów

Kamil Kmak - Lider Dialogu w Grybowie

W 1959 r. w grybowskim Parku Miejskim odsłonięto Pomnik Ofiar Faszyzmu, gdzie do dziś koncentruje się publiczne celebrowanie lokalnej pamięci, a na nim tablicę z 134 ofiarami II wojny światowej. Z powodów politycznych, w rzeczywistości PRL, poza przekłamaniami dotyczącymi ofiar Katynia, trudno też znaleźć na nim żydowskie ofiary Zagłady – spośród ponad tysiąca trzystu żydowskich grybowian, a łącznie dwóch tysięcy ofiar – więźniów grybowskiego getta, na tej tablicy znalazła się tylko jedna rodzina katolicka o pochodzeniu żydowskim. Pozostali Żydzi zostali na 60 lat wymazani nie tylko z przestrzeni, ale też ze zbiorowej świadomości, choć stanowili 1/3 mieszkańców Grybowa. Niedaleko pomnika, z którego wymazano pamięć o żydowskich mieszkańcach, nad potokiem znajduje się nieupamiętnione do dziś miejsce, gdzie w kwietniu 1942 r. rozstrzelano członków Rady Żydowskiej (jak później się dowiedziałem, sam pomnik stoi na działce, gdzie przed Zagładą w drewnianym domu mieszkała żydowska rodzina Herbachów. Nie przeżył nikt z 60 grybowian o tym nazwisku). W takim Grybowie, milczącym w przestrzeni miasta o śmierci swoich żydowskich dzieci, się wychowałem. Próżno też było szukać informacji o żydowskich mieszkańcach, ich życiu, uwięzieniu w getcie i Zagładzie, na stronach internetowych miasta.

Przez dziesiątki lat liczby zwodziły chcących dowiedzieć się prawdy w tym temacie. Źródła pisane podawały liczby ofiar z grybowskiego getta w przedziale od 1500 do 2500.

Jako dziecku, uczniowi, nastoletniemu mieszkańcowi Grybowa, ten gruby szacunek nie dawał mi spokoju. Zastanawiałem się: jak to możliwe, że historycy nie są w stanie uściślić, przybliżyć do stu? Jak liczba LUDZI, ofiar tylko z jednego niedużego miasteczka, może wahać się o pięćset w jedną i w drugą stronę?

Przez 9 lat, mniej więcej odkąd sam skończyłem lat dwadzieścia, starałem się zidentyfikować ofiary z imienia i nazwiska. Archiwum Yad Vashem, Archiwum Narodowe, oddziały w Nowym Sączu i Krakowie, archiwa czterech szkół w Grybowie, zbiory prywatne, wywiady, książki, cyfrowe biblioteki – wszystkie te źródła pozwoliły skompilować listę żydowskich mieszkańców Grybowa mniej więcej od końca XIX wieku do roku 1942. Pozwoliły też rzucić światło na liczbę mieszkańców getta z lat 1941-42 oraz przebieg powstawania getta, ciąg zdarzeń w trakcie jego trwania, głównie mając na uwadze przesiedlenia i wywózki oraz rozstrzelania. Cała lista imion i nazwisk Żydów grybowskich liczy ponad 3000 osób. Pod koniec 2018 r. postanowiłem przyłączyć się do projektu “Ludzie, nie liczby” rozpoczętego przez Dariusz Popielę w Krościenku nad Dunajcem w 2018 roku, by upamiętnić grybowskie ofiary nie tylko na papierze czy w formie elektronicznej, ale w kamieniu – na Pomniku Pamięci.

W 2019 roku lista wciąż wymagała żmudnej redakcji. W 2019 r. dwa dni spędziłem w Archiwum Narodowym w Nowym Sączu, bo ponownie, po 7 latach, sfotografować każdą z setek stron “Rejestru”, upewnić się o braku pominięć oraz upewnić się powtórnie, że brakuje w nim kilku adresów. Kolejnych kilkudziesięciu godzin wymagała ponowna weryfikacja każdej z osób, zapisu imienia i nazwiska, eliminacji powtórzeń (ta sama osoba mogła mieszkać pod kilkoma adresami na przestrzeni 10 lat), porównać dane z “Rejestru” z innymi źródłami, ujednolicaniu pisowni imion i nazwisk. Trudne były decyzje o wyłączeniu kilkudziesięciu osób z listy przeznaczonej na pomnik, z uwagi po adnotacje o opuszczeniu Grybowa. Ostatnie poprawki zostawały przesyłane do kamieniarza na kilka tygodni przed montażem pomnika.

Lista przeznaczona do budowy pomnika nie jest kompletną listą ofiar, a właściwie opracowaną listą mieszkańców Grybowa na dzień likwidacji getta – nie daje stuprocentowej pewności, że któraś z wymienionych osób nie przeżyła np. uciekając z transportu – prawdopodobieństwo jest niewielkie, ale zawsze obecne. Jednak po 9 latach poszukiwania ocalonych z Zagłady grybowian byłem w stanie oznaczyć i z listy usunąć prawie 100 osób, które Zagładę przeżyły.

Tak oto idea zbierania imion i wspomnienia ofiar nabrała realnego kształtu i uwiecznienia w kamieniu a zamordowani grybowianie – Żydzi, do tej pory anonimowi i na wpół zapomniani, wyciągnięci zostali z otchłani niepamięci. W ten sposób przywróciliśmy równowagę w pamięci o ofiarach II wojny światowej Grybowa – oprócz pomnika w Parku Miejskim, gdzie wspominamy około 150 chrześcijan, teraz stworzyliśmy miejsce, gdzie możemy wspominać ponad 1700 Żydów.