Proszowice

Szkoła Podstawowa im. T. Kościuszki
w Proszowicach

Żydzi w Proszowicach pojawili się dopiero w XVI wieku. Byli to handlarze niezamieszkujący miasta. Pierwszym wyznawcą judaizmu, który osiedlił się na stałe był Jakub Lewkowicz, który mimo sprzeciwów chrześcijańskiej społeczności prowadził w okolicy młyn i browar. Proszowice zamieszkiwał też lekarz Aron, którego ceniło wielu, a jego sława sięgała poza granice miasta. W XVII wieku społeczność żydowska liczyła już ośmiu członków, jednak prawdziwy jej rozkwit nastąpił dopiero w wieku XIX. Na przełomie wieków proszowiccy Żydzi trudnili się przed wszystkim rzemiosłem (krawiectwem, szewstwem, piekarstwem) oraz drobnym handlem. W mieście znajdowała się też znana na całą Polskę manufaktura macy. Pełnię praw przyniosły Żydom jednak dopiero lata międzywojenne. Wówczas weszli oni również do Rady Miasta. W skład proszowickiej gminy wchodziła drewniana synagoga usytuowana przy rynku wraz z murowaną mykwą, założony pod koniec XVIII lub na początku XIX wieku cmentarz oraz jatki. Funkcjonowało także kilka szkół – trzy chedery oraz religijna szkoła dla dziewcząt Bet Jaakow i syjonistyczna szkoła Tarbut. Działały także partie polityczne, przede wszystkim Aguda i syjonistyczna Mizrachi, które ze sobą konkurowały.

Żydzi zrzeszali się również w organizacjach dobroczynnych, takich jak: Żydowski Komitet Ratunkowy, Stowarzyszenie Wzajemnej Pomocy Gemilut Chesed, oddział Komitetu Organizacyjnego Kongresu Samopomocy Żydowskiej. We wrześniu 1939 roku do miasta weszli Niemcy i rozpoczęli prześladowania Żydów. Nigdy jednak nie utworzyli getta, jednak powołali Judenrat. W 1942 roku większość Żydów z Proszowic i okolic trafiła do obozu przejściowego w Słomnikach, a stamtąd zostali przetransportowani do obozu zagłady w Bełżcu, gdzie zginęli. W czasie wojny Polacy prezentowali różnego rodzaju postawy względem żydowskich sąsiadów. W okolicznych lasach doszło do pogromów. Znaleźli się jednak i sprawiedliwi – głównym inicjatorem pomocy Żydom był ks. Józef Pawłowski. Dwie rodziny – Wilków i Wierzbanowskich za pomoc przypłaciło życiem.

Po wojnie do miasta wróciło 60 Żydów, jednak postanowili oni opuścić kraj po kilku mordach, które na społeczności żydowskiej dokonali ich sąsiedzi z powiatu. Młodzież biorąca udział w warsztatach „Szkoła Dialogu” uczęszcza do szkoły, w której niegdyś uczyła się również młodzież żydowska ich miasta. Stanowiła ona przed wojną blisko 40% społeczeństwa całych Proszowic.

fot. M.Pawlak, S.Niemojewski

„Najbardziej nauczyłam się pracy w grupie. Gdy pracujemy wszyscy, a nie tylko jedna osoba, każdy musi dać coś od siebie. Na wycieczce każdy musiał coś powiedzieć, przeczytać czy znaleźć jakieś informacje do danego tematu” napisała Weronika, uczennica SP nr 1. Inne uczeń, Mietek wyznał zaś: „Projekt, w którym miałem zaszczyt uczestniczyć nauczył mnie wielu ważnych spraw, o których miałem inne zdanie”. Uczestnicy programu zainspirowani spotkaniami z trenerami i prowadzonymi przez nich warsztatami, a także wspierani przez swoje nauczycielki stworzyli projekt, w którym przypomnieli postać Samuela Blumenfelda – ocalałego, który co jakiś czas odwiedza ich miasto. Podczas spaceru wybrzmiało jednak nie tylko jego nazwisko. Uczniowie SP nr 1 sporządzili listę także innych żydowskich mieszkańców Proszowic (przede wszystkim kupców i rzemieślników zamieszkujących okolice rynku), którą odczytali swoim gościom. Udało się to dzięki rozmowom i wywiadom z mieszkańcami.

Cała wycieczka rozpoczęła się na rynku – miejsca życia, ale symbolicznie także końca proszowickich Żydów – stąd bowiem zostali wywiezieni do obozu przejściowego w Słomnikach, a potem do Bełżca. Organizatorzy upamiętnili dawnych sąsiadów poprzez zapalenie sztucznych ogni – jak sami napisali „bo nasi Żydzi są jak te zimne ognie – widać ich, ale już nie czujemy ich ciepła, słyszymy słowa i zdania o przeszłości danej rodziny, ale są one tak krótkie jak ta iskra, która upada i niknie”. Następnie udali się do miejsca, w którym stał kiedyś dom rodziny Szydłowskich, a później pokazali zgromadzonym Dom Rabina. 

Opowiedzieli także historię słynnego sporu pomiędzy dwoma kandydatami na ten urząd – Abą Wachsem i Nuchemem Beerem Horowitzem. W kawiarni „Muzealnej” zaprezentowali Torę, którą przed wojną napisał ponoć dziadek patrona wydarzenia. Przypomnieli również trudne wydarzenia – jak to, które rozegrało się na podwórzu kamienicy przy ul. Kościuszki 11 – w październiku 1942 roku Niemcy rozstrzelali Przewodniczącego Rady Żydowskiej Gecka Pinczowskiego wraz z jego pięcioma synami. Na koniec przewodnicy zaprosili swoich gości do szkoły, aby przedstawić im zorganizowaną w ramach projektu wystawę zainspirowaną cytatem z Talmudu: „Nie gardź żadnym człowiekiem i nie lekceważ rzeczy, ba każdy człowiek ma swoją godzinę, a każda rzecz ma swoje miejsce”.

Ekspozycja powstała dzięki poszukiwaniom uczniów, ale także dzięki życzliwości i wsparciu mieszkańców Proszowic. To oni przekazali młodzieży pożydowskie pamiątki, które można obejrzeć w szkole, wśród nich także zdjęcia dawnych sąsiadów, a także publikacje dotyczące Żydów oraz dyplom Jana Ciepłego – Sprawiedliwego z Opatowic, który w czasie wojny uratował trzy osoby pochodzenia żydowskiego. Kilka dni po wycieczce uczniowie Szkoły Podstawowej nr 1 w Proszowicach upamiętnili deportowanych z ich miasta Żydów poprzez zapalenie zniczy na cmentarzu żydowskim. Młodzież deklaruje, że będzie kontynuować działania. Planują również spotkać się z p. Samuelem Blumenfeldem i oprowadzić go po Proszowicach. 

Proszowice

Szkoła:
Szkoła Podstawowa im. T. Kościuszki w Proszowicach
Uczniowie:
VII klasa
Trenerzy:
Maria Pawlak, Stanisław Niemojewski

Darczyńcy

Dziękujemy Conference on Jewish Material Claims Against Germany (Claims Conference) za wsparcie programu edukacyjnego Szkoła Dialogu. Poprzez restytucję mienia ofiar Holokaustu, Claims Conference wspiera organizacje na całym świecie w działaniach edukacyjnych na temat Holokaustu oraz na rzecz zachowania pamięci o ofiarach Zagłady.

logo 2

Dziękujemy Friends of the Forum za wsparcie programu edukacyjnego Szkoła Dialogu.

FOF właściwe