Ireneusz Socha

Dębica

Liderzy

Moja przygoda z kulturą żydowską zaczęła się w roku 1981, kiedy zamieszkaliśmy w bloku wybudowanym obok cmentarza żydowskiego w Dębicy. Nie miałem pojęcia, kim byli Żydzi, nie wiedziałem nic o ich kulturze i nie znałem ich losów na tle historii miasta i kraju. Pobliski, nieogrodzony, zaniedbany kirkut nie był w mojej ówczesnej świadomości cmentarzem, gdyż nikt go tak nie traktował. Władzom miasta był również zupełnie obojętny. Sąsiedzi zachowywali się tak, jak gdyby były to jedynie zwykłe kamienie na łące. Sam grałem na tej „łące” w piłkę. Ale obserwując, jak to miejsce jest codziennie bezczeszczone, stwierdziłem w końcu, że to nie fair. Zwłaszcza, że od czasu do czasu cmentarz odwiedzali obcokrajowcy. Niektórzy z nich nosili czarne kapoty i długie brody. Było mi wstyd, że mieszkam obok cmentarza i nie robię nic dla poprawy stanu, w jakim się znalazł. Przerażający widok z okna zachęcił mnie do studiów nad historią i kulturą Żydów polskich. Sięgnąłem do książek Franza Kafki i Isaaca Bashevisa Singera. W witrynie miejscowej księgarni wypatrzyłem album „The Polish Jewry. History and Culture” (Warszawa 1982), który zawierał nie tylko barwne fotografie przedmiotów kultu religijnego i reprodukcje dzieł sztuki, ale również teksty Mariana Fuksa, Zygmunta Hoffmana, Maurycego Horna i Jerzego Tomaszewskiego.

„Literatura na Świecie” wydała kilka monograficznych numerów poświęconych poezji i prozie żydowskiej oraz pierwszy powojenny przekład Talmudu i „Pirkej Awot” (Sentencji Ojców). Przeczytałem książki Juliana Stryjkowskiego – „Austerię” i „Głosy w ciemności”. Wkrótce też obejrzałem „Austerię” w kinie w adaptacji Jerzego Kawalerowicza. W TVP grano serial „Hotel Polanów i jego goście”. W II PR emitowano serię audycji Związku Religijnego Wyznania Mojżeszowego z okazji świąt Jom Kipur i Rosz Haszana, nie tylko przedstawiając żydowskie rytuały, ale również odkrywając piękno śpiewu kantoralnego Estrongo Nachamy. Zrobiły na mnie wrażenie opracowania muzyki żydowskiej autorstwa Maurycego Ravela, Maksa Brucha, Arnolda Schönberga, Fryderyka Mompou i Szymona Laksa. „Elegia żydowskich miasteczek” tego ostatniego na długo zapadła mi w pamięć. Pewnego dnia na kirkucie spotkałem Izraela Goldberga (1909-1991) ostatniego dębickiego Żyda, który po wojnie zdecydował się pozostać w mieście. Szybko się zaprzyjaźniliśmy. Przychodziłem do niego w dni powszednie i w szabas. Uwielbiałem słuchać, jak opowiada o przedwojennym życiu swojej społeczności. Słuchaliśmy razem muzyki żydowskiej z płyt gramofonowych. Utrwaliłem na kasecie jedną z naszych rozmów.

fot. A.Kramarz

To, co robiłem w kolejnych latach i robię do tej pory, jest konsekwencją tych pierwszych emocji. To, co zaczęło się w latach 1980. jako osobisty odruch serca na widok zdewastowanego cmentarza żydowskiego przerodziło się z biegiem lat w prawdziwe zaangażowanie w sprawy dialogu polsko-żydowskiego, konsekwentnie rozwijane zamiłowanie do kultury Żydów polskich. Arthur Rimbaud napisał: „Ja – to ktoś inny”. Wydaje mi się, że rozwijająca się na tej ziemi kultura Żydów polskich dała mi okazję przejrzenia się w niej i lepszego zrozumienia, kim jestem, jaka jest moja kultura. Dziś nie wyobrażam sobie, abym mógł przyjąć koncepcję tzw. „(mono)kultury narodowej” bez uwzględnienia bogactwa wielokulturowości wpisanego przecież w historię Polski i mojego regionu. Tego specyficznego spojrzenia na kulturę uczę też moje dzieci oraz innych dębiczan, z którymi pracuję. Nieraz przychodziło zwątpienie, gdyż sens moich działań lokalnych zależy nie tylko od mojej aktywności, ale przede wszystkim od tego, czy uda mi się zaangażować w nie, zainteresować nimi moje otoczenie. Jednak zawsze poznawałem nowych ludzi, dzięki którym udawało się nadać sprawom bieg.

Na początku, w latach 1983-1991, moje działania skupiały się na ratowaniu cmentarza żydowskiego w Dębicy. W tym celu współdziałałem z ostatnim dębickim Żydem bł. p. Izraelem Goldbergiem. W 1996, dzięki Fundacji Nissenbaumów, cmentarz został w końcu uporządkowany i ogrodzony. W roku 2004 zacząłem współpracę z JewishGen w ramach projektu przełożenia na język polski wybranych rozdziałów z „Sefer Dembitz” („Księgi pamięci Żydów z Dębicy”). Moje tłumaczenia zostały opublikowane na stronie internetowej JewishGen: Księga Dębicy. W roku 2014 ukończyłem tłumaczenie i wydałem ją drukiem pod tytułem: „Księga Dębicy. Kolebka naszej młodości – wspomnienia żydowskich mieszkańców Dębicy”. Obecnie, od roku 2007, współpracuję ze Związkiem Dębiczan w Izraelu (Irgun Yotsey Debica be-Yisrael) przy projekcie renowacji synagogi nowomiejskiej w Dębicy i jej adaptacji na cele kulturalne. Najbardziej dumny jestem właśnie z wydania „Księgi Dębicy” oraz nawiązania osobistych relacji z potomkami Żydów z Dębicy. Jestem pewien, że na tak wypracowanej podstawie uda się nam zrealizować nasze plany z korzyścią dla społeczności lokalnej.

fot. A.Kramarz

Współpracuję z I LO w Dębicy oraz Towarzystwem Przyjaciół Ziemi Dębickiej oraz Muzeum Regionalnym w Dębicy przy różnych projektach dotyczących historii Żydów dębickich. Moją największą pasją jest muzyka – od klasycznej, jazzowej, popularnej i rockowej, aż po awangardę. Od ponad dwudziestu lat zajmuję się tworzeniem muzyki inspirowanej kulturą żydowską. Moje płyty (m.in. „Kirkut-Koncept”, „Sztetlach” i „Polin”) zyskały uznanie w kraju i za granicą. Więcej na temat moich działań muzycznych na stronie: http://dembitzer.pl/

Urodziłem się i mieszkam w Dębicy. Moja żona Marta uczy języka polskiego w I LO w Dębicy. Mamy dwie córki. W swojej karierze zawodowej byłem zecerem, maszynistą typograficznym, tłumaczem języka angielskiego, wydawcą płyt, krytykiem muzycznym, muzykiem, koordynatorem projektów HR oraz kierownikiem ds. socjalnych. Lubię badać historię mojego regionu.

Działania

Ireneusz Socha

Dębica

kontakt: ireneusz.socha@liderzydialogu.pl