Żydzi w Zbąszyniu byli obecni od kilku wieków, wpisali się w historię i kulturę miasta, więc uważam, że warto jest przedstawić szerszemu gronu odbiorców informacje na ten temat. Wraz z moimi uczniami spotykaliśmy się z wieloma osobami, które swoją wiedzą bardzo nam pomogły w zdobyciu potrzebnych wiadomości (świadkami, naukowcami – historykami, regionalistami). Informacji poszukujemy w opracowaniach naukowych, dokumentach, w internecie. Wkładamy w projekt wycieczek ulicami Zbąszynia wiele starań. Dziś wiemy, gdzie mieszkał zbąszyński Żyd – krawiec Lubraniecki, za co darzono wielkim szacunkiem Leopolda Cohna, Żyda mieszkającego na dawnej ul. Strzeleckiej, albo dlaczego kirkut jest tak daleko od centrum miasta.
Efektem naszego projektu jest scenariusz wycieczki śladami zbąszyńskich Żydów. W czasie spaceru (istnieje też wersja wycieczki rowerowej) przybliżamy uczestnikom opowieść o Zbąszyniu wielokulturowym, o „Zbąszyńskim Balagnie”. „Balagan” to słowo hebrajskie, ale zaczerpnięte z polskiego i oznacza chaos, nieporządek, pomieszanie – po prostu „bałagan”. Pomieszanie narodowości (Polacy, Niemcy i Żydzi), jakie było w Polsce, a także w Zbąszyniu przed wojną i jeszcze wcześniej, skutkowało istnym społecznym „balaganem”, ale w pozytywnym sensie – „balagan” to przecież wielokulturowość, a wielokulturowość może być wartością, szczególnie dziś.
Punktem początkowym spaceru jest dworzec PKP, gdyż to właśnie tam zaczęła się historia Żydów w Zbąszyniu po deportacji z Niemiec w październiku 1938 r. To ważne i wyjątkowe miejsce, jak podkreślają przewodnicy wycieczki.