Chełm

IV Liceum Ogólnokształcące im. Jadwigi Młodowskiej

Chełm leży nad rzeką Uherką, lewym dopływem Bugu, 50 kilometrów od Białorusi, 25 od Ukrainy. Pierwsze informacje o Żydach w Chełmie pochodzą z początku XV wieku. Byli tam co prawda wcześniej, ale wtedy Chełm nie znajdował się wcale w granicach Polski. W roku 1550 Żydów było 371. Stała już jesziwa, uczył w niej między innymi Symeon Auerbach i Salomon Zalman. W 1629 roku było ich około 800. Trochę ponad 30%. Część zajmowała się rolnictwem, część handlem mąką, wełną i skórą. Powstanie Chmielnickiego była dramatycznym końcem względnie spokojnego życia społeczności żydowskiej Chełma: zamordowano około 400 Żydów. Trochę więcej niż połowę żyjących w mieście, około 75% w całej gminie.

W roku 1765 było ich mniej więcej 1500, pewnie tyle samo co katolików. Kilkanaście lat później, z 49 przylegających do rynku domów 47 należało do Żydów. Sama dzielnica rozciągała się w tej części, na północ od rynku. Kielman Frydman miał wytwórnię oleju, Szlomo Szrajer garbarnię, a Chil Uhr i Pinkas Lew mieli zakłady z wyrobami mosiężnymi.

W roku 1860 Żydów było 2616, czyli nieco ponad 70%. W 1913 roku już 12713, prawie 55%. Był dentysta Chaim Liszczyn i dentystki Dwojra Lorbier i Chana Birenbaum. Były drukarnie. Erlicha, Bronfelda, Wajnsztajna. Były składy materiałów aptecznych. Berka Gutharca, Szlomy Birenbauma i Jakuba Horowitza. W 1939 roku w mieści żyło 14995 Żydów, czyli 40% ogółu ludności. Były dwie synagogi, jeden prosty dom modlitw, chedery, dwie mykwy, dwie łaźnie i cmentarz.

Talmud-Tora i Bejt Jaakow. Biblioteki Pereca, Grossera i Brochowa, sierociniec i dom starców oraz noclegownia dla ubogich. Przez chwilę działał także teatr amatorski. Poza tym istniało dużo stowarzyszeń, organizacji społecznych, klubów sportowych, szachowych i nawet jedno Zrzeszenie Żydowskich Harcerzy. Żydzi brali udział w wyborach i zasiadali w Radzie Miasta. Wychodziło pięć żydowskich gazet. W latach 1937–1938 230 Żydów wyjechało do Stanów Zjednoczonych. Mówili, że w Chełmie jest mało pracy a dużo antysemityzmu.

W grudniu 1939 roku Niemcy deportowali do Sokala (dzisiaj Ukraina) ponad 2 tysiące Żydów. Szli z placu dr. Łuczkowskiego, a większość zmarła po drodze. Pochowano ich, przynajmniej część, w masowym grobie w Mojsławicach. W roku 1941 w rejonie ulic Lwowskiej, Uściługskiej, Wojsławickiej, Partyzantów i Pocztowej utworzono getto dla około 11 tysięcy ludzi. Egzekucje odbywały się w mieście i w pobliskim lesie, w Borku, gdzie wybudowano tymczasowe krematorium.

21 i 23 maja 1942 roku Niemcy wywieźli z Chełma do Sobiboru około 4 tysiące Żydów. Kilkaset innych zamordowali jeszcze przed wywiezieniem. Pozostałych zabrali od lipca do listopada 1942 roku. W samym lipcu – 300, a 6 listopada 1942 roku około 3300 wysłali no Rampę Brzeską i stamtąd przewieźli do Sobiboru. Około tysiąca rzemieślników pozostawili w mieście i umieścili w obozie pracy. W marcu i w styczniu 1943 roku również ich zabrali. Jednym z ostatnich zamordowanych był rabin Gemaliel Hochman z rodziną. Zginęli 31 marca 1943 roku. Ci, którzy przetrwali, opuścili Chełm po wojnie.

fot. J.Jabłońska, A.Jaworska

W warsztatach prowadzonych w ramach Szkoły Dialogu wzięły udział przede wszystkim dziewczęta z różnych klas IV LO im. Jadwigi Młodowskiej. Odkrywały historię miasta, chodząc, oglądając, rozmawiając i pytając. Dowiedziały się, gdzie rozstrzeliwano Żydów w czasie wojny. Podobno jeszcze do niedawna podczas pracy w ogrodzie można było znaleźć kawałki kości. Nawiązały kontakt z jedną z osób, które pamiętają wojnę, które widziały, co się działo z Żydami, jak ich wywożono, jak ich mordowano. Spotkały się z p. Reginą Zaborowską, która w czasie wojny ukrywała dwójkę Żydów. Najpierw przetrzymywała ich w swoim gospodarstwie, a później donosiła im do lasu jedzenie.

Dziewczyny w czasie warsztatów dzieliły się historiami, tym co same wiedzą, co słyszały w domu. Jedna z nich opowiedziała o sklepie prowadzonym przez Żyda, tuż obok domu jej dziadka. Później, 6 czerwca 2011 roku, po kilku dniach warsztatów, kilkunastu godzinach rozmów i refleksji zorganizowały wycieczkę dla kolegów i koleżanek z różnych klas swojego liceum. Reprezentanci poszczególnych klas dostawali do rozwiązania krzyżówkę razem z mapą, która prowadziła ich do miejsc dających odpowiedź na poszczególne pytania. W tych konkretnych miejscach wypatrywały ich uczennice opowiadające o historii tego miejsca, przed którym się znajdują albo w którego miejscu stoją. Później na uczestników czekały nagrody, pączki i żydowska muzyka.

Dziewczyny stały przy chederze na ulicy Gabriela Narutowicza 14, na którego drzwiach można znaleźć pozostałości po mezuzie. Były przy tablicy upamiętniającej Szmula Zygielbojma, który był bundowcem i walczył o uwagę świata dla tego, co dzieje się z Żydami w Europie.

Po śmierci swojej żony i syna, wiedząc, że powstanie upadnie już za chwilę, w nocy z 11 na 12 maja 1943 roku popełnił samobójstwo. W liście napisał, że śmierć jego jest protestem przeciwko bezczynności społeczeństw biernie przyglądających się zagładzie Żydów. Uczennice stanęły też przy Małej Synagodze na rogu ulic Krzywej i Kopernika. W wybudowanej w latach 1912–1914 bożnicy znajduje się teraz miejscowa restauracja.

Na cmentarzu u zbiegu ulic Kolejowej i Starościńskiej, który był którymś z kolejnych punktów na trasie, najstarsza macewa pochodzi z 1442 roku. Po wojnie przez lata cmentarz niszczał. Nagrobki kradli kamieniarze, ziemię porastały chwasty. W latach dziewięćdziesiątych rozpoczęto porządkowanie cmentarza dzięki Fundacji Rodziny Nissenbaumów, Bankowi Komercyjnemu w Chełmie i Abramowi Bekerowi, Chaimowi Lenderowi, Wiesławowi Betiuce, Szlomie i Jakowi Orenom, Zeewie Bronesowi i Aronowi Sobole i innym zaangażowanym z Izraelskiego Stowarzyszenia Odbudowy Cmentarza w Chełmie. Cmentarz uporządkowano, teren ogrodzono, macewy zwrócono i odrestaurowano. Te, z których zostały już tylko części i kawałki, przytwierdzono do pionowych płyt. Postawiono też pomnik upamiętniający ofiary Zagłady z napisami w językach angielskim, polskim, hebrajskim i jidysz.

Dziewczyny czekały jeszcze na ulicy Jatkowej. Tam odbywał się ubój zwierząt i sprzedaż mięsa. Stanęły też przy niegdysiejszym getcie, na ulicy Uściługskiej i na Lubelskiej 30, gdzie przed wojną był hotel Victoria. Zatrzymały się również tam, gdzie stary kiosk, należący kiedyś do Majera Dobkowskiego, i obok, przy okrąglaku, gdzie kiedyś były składy, sklepy i sklepiki.

Po czterech tygodniach nauki o historii życia ludzi za czasów wojny, całkowicie zmieniłam swoje nastawienie. Świat jest dziwny, zaskakujące, że to co stworzył Bóg, człowiek bez sumienia potrafi zniszczyć. Tak naprawdę chodzi o życie człowieka, nastawienie, pobudzenie uczuć, abyśmy nie byli obojętni na to, co dzieje się wśród nas. Myślę, że takie warsztaty przydadzą się każdemu, szczególnie osobom obojętnym

Marzena, uczestniczka warsztatów

Dowiedziałam się, że w naszym pięknym mieście Chełmie jest wiele miejsc związanych z kulturą żydowską, a co najważniejsze poznałam historię miasta. Na ostatnim warsztacie nasze instruktorki zaprosiły Panią Reginę (…).Pani poruszyła moje sumienie jak i cała mnie. Przy jej opowieściach można było sobie wyobrazić Holokaust. Wyobrażając, płakać.

Paula, uczestniczka warsztatów

Nigdy nie brałam udziału w czymś tak niesamowitym. Na historii miałam tematy dotyczące Żydów i ich losów w czasie wojny, ale to były suche informacje. Tu miałam okazję poznać kobietę, która to naprawdę przeżyła (…) Chcę zaprosić inne osoby do Chełma by mogły zobaczyć, że tu kiedyś mieszkali Żydzi.

Karolina, uczestniczka warsztatów

fot. J.Jabłońska, A.Jaworska

Chełm

Szkoła:
IV Liceum Ogólnokształcące im. Jadwigi Młodowskiej
Uczniowie:
grupa uczniów z różnych klas
Nauczycielka:
Aneta Kuba
Trenerki:
Jagoda Jabłońska, Agata Jaworska

Więcej o Chełmie:

Darczyńcy

Program Szkoła Dialogu w Chełmie został zrealizowany dzięki wsparciu STACY i RONA SCHEINBERGÓW.

Dziękujemy Friends of the Forum za wsparcie programu edukacyjnego Szkoła Dialogu.

FOF właściwe