| 2015 |
Suchedniów
Gimnazjum im. Stanisława Staszica
| 2015 |
Suchedniów to miasto w województwie świętokrzyskim, położone wśród lasów Puszczy Świętokrzyskiej, pośród sosen i świerków, dębów, jaworów i brzóz. Pierwsze zapiski mówiące o Suchedniowie pochodzą z 1224 r. O mieszkających tu Żydach wiadomo, że w 1887 r. było ich 420, czyli 6 proc. społeczności, a w międzywojniu stanowili nieco więcej, bo 8–10 proc. Mieszkali w większości przy ówczesnej ul. Handlowej, dzisiejszej Powstańców 1863 r. Tam, gdzie ówczesna ul. Handlowa dochodziła do ul. Bodzentyńskiej, stała synagoga i cheder. Na niegdysiejszej ul. Bankowej, a obecnie Mickiewicza, mieścił się dom rabina.
Żydzi w Suchedniowie zajmowali się handlem, mieli też swoje zakłady przemysłowe i rzemieślnicze. Zelig i Izrael Warszawscy mieli młyn parowy. Później odkupił go ojciec Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, który wspomina Suchedniów w swoich książkach. W Suchedniowie były też żydowskie szkoły dla chłopców i dziewcząt oraz żydowska biblioteka z czytelnią, z której korzystali i żydzi i chrześcijanie. Był teatr żydowski i kilka stowarzyszeń.
W 1939 r. powstał Judenrat z Zeligiem Warszawskim na czele. Od lutego 1940 r. Żydzi byli zmuszani do noszenia opasek.
Na początku tego samego roku duża część młodych Żydów została zmuszona do pracy w obozie HASAG w Skarżysku-Kamiennej – niemieckim koncernie przemysłowym, produkującym między innymi amunicję. Do grudnia 1940 r. do Suchedniowa zwieziono około 300 Żydów z innych miejscowości. W marcu 1942 r. kolejnych 650 Żydów z Płocka. Wielu z nich zmarło, inni byli w bardzo złym stanie. W 1941 r. w Suchedniowie założono otwarte getto, zlikwidowano je 21 września 1942 r. w Jom Kipur, święto odpuszczania win tym, którzy okazują skruchę. W getcie byli Żydzi z Suchedniowa, Płocka, Bliżyna, Bodzentyna, Samsonowa i Zagnańska. Część wywieziono do Treblinki, część do obozu pracy w Skarżysku-Kamiennej. Pozostałych w Suchedniowie 250 Żydów zmuszono do uporządkowania terenu getta, a później wysłano ich do obozu pracy w Bliżynie. Niektórym udało się ukryć. Dzięki jednemu z lekarzy – p. Witoldowi Poziomskiemu – dzięki sędziemu Aleksandrowi Jankowskiemu, leśniczemu Józefowi Kostyrze i kilku innym, którzy zorganizowali kryjówki.
Uczniowie z gimnazjum Staszica od początku z energią podeszli do zajęć prowadzonych przez trenerki Szkoły Dialogu, Izabelę Murawską i Katarzynę Niewczas, które przyjechały do Suchedniowa kilka razy jesienią 2015 r. Dużo wiedzieli, a chcieli wiedzieć więcej, trochę czytali, ale chcieli przeczytać jeszcze coś. Wchodzili dalej, zaglądali głębiej. Żeby przygotować wycieczkę dla mieszkańców miasta, poszukiwali nowych informacji, nawiązywali kontakty: Na miejscu z panem Szymonem Piastem, który prowadzi bloga „Nasz Suchedniów”, z Jerzym Frątczakiem, który pamięta Suchedniów sprzed wojny, przez Skype z panią Gili Caspi, potomkinią ostatniego suchedniowskiego rabina. Zadawali pytania mieszkańcom.Chcieli się przekonać, czego jeszcze nie wiedzą, co jest jeszcze dla nich tajemnicą.
Potem uczniowie spotkali się z zaproszonymi gośćmi i wspólnie udali się na wycieczkę. Byli p. Szymon Piast i p. Jerzy Frątczak, p. Beata Lis, która w swojej rodzinie ma Sprawiedliwych wśród Narodów Świata, i p. Paweł Słoma z Rady Miejskiej Suchedniowa, p. Jacenty Piast, redaktor lokalnej gazety i kilka innych osób. Wszyscy spotkali się w „Kuźnicy” – Suchedniowskim Ośrodku Kultury, gdzie uczniowie wytłumaczyli przybyłym, czym jest Szkoła Dialogu, czym się zajmuje, czym zajmowali się oni, jaki jest pomysł i jaki plan, co będzie ich następnym krokiem. Opowiedzieli o pytaniach zadawanych mieszkańcom, o ankietach i ich wynikach.
Potem poszli tam, gdzie stoi teraz popiersie doktora Poziomskiego. Jeden z uczniów opowiadał o jego życiu, gdzie mieszkał, kogo stracił. Inny, w kitlu i z lekarskimi słuchawkami zarzuconymi na ramię wcielił się w postać Poziomskiego i opowiadał historię ze swojej perspektywy.
Pod domem rabina dwie uczennice wyjaśniały, kto w tym domu na dzisiejszej ul. Mickiewicza mieszkał przed wojną. Był to Izrael Dawid Lejman, który zginął później w Treblince. Tłumaczyły, kim jest rabin i co oznacza samo słowo „rabin”.Rabin, rabbi, mistrz. Jaka jest dzisiaj jego rola?
Na ul. Handlowej jeden z uczniów wcielił się w żydowskiego małego chłopca częstującego przybyłych daktylami. Tutaj też uczennice opowiedziały o żydowskich sklepach ze szkłem, fajansem i garnkami, i o sklepie z pasmanterią na niegdysiejszej ul. Przejściowej, który znajdował się po prawej stronie. Po lewej z kolei był ogród, a na rogu ul. Krótkiej sklep z mięsem. Po prawej stronie był też sklep żelazny, a za zakrętem, tam, gdzie dzisiaj obuwniczy, były jatki. Sprzedawano wszystko koszerne, nikt nie musiał się martwić.
Uczestnicy wycieczki poszli też tam, gdzie była synagoga, wybudowana w 1892 r. Wyjaśniali, czym jest synagoga i jak wygląda, co to są menora, Tora i bima. Uczennice opowiadały, że niedaleko synagogi w drewnianym domu na ul. Handlowej stała jeszcze mykwa. I że samą synagogę spalono po 1945 r., ale nie wiadomo dokładnie kiedy, nie wiadomo też kto.
W suchedniowskim parku niedaleko przystanku znajdował się kiedyś dom poety Jana Gajzlera. To tutaj właśnie trzymano Żydów, których następnie prowadzono na stację kolejową. Później wywożono ich do Treblinki. Stojąc już na stacji kolejowej uczestnicy wycieczki dowiadywali się, co tu się wydarzyło w roku 1942, gdzie wysyłano kobiety i dzieci, gdzie resztę, dokąd ich zabrano.
Szkoła:
Gimnazjum im. Stanisława Staszica
Uczniowie:
klasy II i III
Nauczycielka:
Iwona Berlińska
Eksperci:
Gili Caspi, Jerzy Frątczak, Szymon Piast
Trenerki:
Iza Murawska, Kasia Niewczas
Dziękujemy Conference on Jewish Material Claims Against Germany (Claims Conference) za wsparcie programu edukacyjnego Szkoła Dialogu. Poprzez restytucję mienia ofiar Holokaustu, Claims Conference wspiera organizacje na całym świecie w działaniach edukacyjnych na temat Holokaustu oraz na rzecz zachowania pamięci o ofiarach Zagłady.
Projekt realizowany w ramach programu Obywatele dla Demokracji, finansowanego z Funduszy EOG.
Dziękujemy Friends of the Forum za wsparcie programu edukacyjnego Szkoła Dialogu.