Sosnowiec

IV Liceum Ogólnokształcące im. Stanisława Staszica

Gdzie znajdował się szpital żydowski? Czy w naszym mieście pozostały jakieś ślady po synagogach? Na którym z cmentarzy żydowskich wciąż dochodzi do pochówku zmarłych? Sądzę, że wciąż zbyt wielu sosnowiczan nie zna odpowiedzi na te pytania – pisano na stronie internetowej liceum omawiając projekt uczniów drugiej klasy, którego celem było poszerzenie wiedzy na temat ludności żydowskiej, zamieszkującej niegdyś licznie Sosnowiec.

Kiedyś Sosnowiec był największym miastem Zagłębia Dąbrowskiego. Jego nazwa pochodzi od rosnących wokoło borów sosnowych. Żydzi zaczęli się tu osiedlać stosunkowo późno, mniej więcej w połowie XIX wieku. Pierwszym z nich prawdopodobnie był Abram Blumental, który z Modrzejowa do Sosnowca przeniósł się w 1859 roku. To on wybudował pierwszy murowany budynek w mieście, tuż obok urzędu celnego. Pojawiający się w następnych latach Żydzi osiedlali się bliżej stacji kolejowej. Sosnowieccy Żydzi długo nie mieli swojej gminy ani swojego cmentarza, ciała zmarłych chowali w położonym obok Będzinie. Własny cmentarz założyli dopiero w 1893 roku, kiedy na Sosnowiec spadła wielka epidemia dżumy. W roku 1896 ukończyli budowę Wielkiej Synagogi przy ówczesnej ulicy Policyjnej, a dwa lata później założyli gminę żydowską.

To właśnie tam trenerki Forum Dialogu Anna Maculewicz i Beata Godlewska pojechały, żeby sprawdzić, co da się zrobić i czy można z kimś porozmawiać. W wyniku ich wysiłku i wysiłku uczniów ze Staszica powstała wycieczka ,,Od narodzin po grób” mająca pokazać, jak wyglądał Sosnowiec przed wojną, jak toczyło się w nim żydowskie życie i jaki był jego koniec.

Życie żydowskie w Sosnowcu bardzo prężnie się toczyło. Działali syjoniści i żydowski ruch robotniczy, którego członkowie brali udział w organizowaniu pierwszych strajków. Podczas rewolucji 1905 roku młodzież żydowska przyłączyła się do protestów, a między 1906 i 1908 rokiem zaczął się rozwijać Bund i Poalej Syjon.

W roku 1915 sosnowieccy Żydzi otworzyli nowoczesne liceum, a rok później bibliotekę im. Pereca. Syjoniści organizowali spotkania i debaty, działało Makabi i powstał Agudat Israel. Zasiadali w radzie miejskiej. Bywało też niespokojnie. W 1903 roku na Rosz ha-Szana, nad rzeką, polscy robotnicy obrzucili Żydów kamieniami. Z kolei w lipcu 1911 roku kolejna grupa wtargnęła do synagogi do modlących się Żydów. Usłyszeli, że jakaś dziewczyna, katoliczka, została porwana. Niemcy weszli do miasta 4 września 1939 roku i w pierwszych egzekucjach zabili 30 Żydów. 9 września spalili synagogę na ulicy Dekerta. Obóz przejściowy ,,Dulag”, utworzony dla tych, którzy potem byli wysyłani do obozów pracy, otoczono drutem. W obozie ,,Zwilag” umieszczono rodziny żydowskich robotników, którzy ukrywali się przed deportacją. W roku 1942 w sosnowieckiej dzielnicy Środula utworzono getto dla młodych żydowskich robotników. Słabych i starszych zebrano w gettach w Modrzejowie i w Starym Sosnowcu. W nocy z 31 lipca na 1 sierpnia getto zlikwidowano. Około 400 osób zginęło, stawiając opór lub próbując uciec, ponad 10 tysięcy wywieziono do obozu Auschitz Birkenau. 15 stycznia 1944 roku z Sosnowca wyjechał ostatni transport. Po wojnie wrócili ci, którym udało się przeżyć obozy i przesiedlenie do ZSRR. W czerwcu 1945 roku wszystkich Żydów było 2719, ale nikt nie osiedlał się tu na stałe. Jechali dalej na Zachód albo do Palestyny.

Uczniowie podzielili się na mniejsze grupy, godzinami zbierali informacje, które potem próbowali połączyć w całość, usystematyzować i uporządkować. Zmieniali trasę i koncepcję. Zrobili najpierw jedną wycieczkę próbną, a potem drugą, raz z samymi trenerkami, a raz z kierownictwem sosnowieckiej firmy AMTRA i Markiem Sheronem, jej przedstawicielem amerykańskiego pochodzenia. Uczniowie mówili po angielsku, zadawali zagadki i podchwytliwe pytania. Co było tu, a co tam? Co pan wie, a czego nie o przeszłości Sosnowca? Mark Sheron był wzruszony, młodzież dumna, wszystko przebiegło tak, jak powinno przebiec.

fot. Beata Godlewska, Anna Maculewicz

Ostatni raz zmienili trasę i wysłali zaproszenia do tych, którzy mieli być zaproszeni. Zrobili hummus, powycinali kipy i przygotowali prezenty. Takie upominki z urzędu miasta. 17 listopada 2011 roku grupa zebrała się na placu Ćwieka, gdzie na samym początku uczniowie opowiedzieli innym uczniom, przybyłym z innych szkół, trochę o żydowskiej historii Sosnowca. Opowiedzieli o tym, co ważne, i o tym, co ciekawe. Poszli na ulicę Sadową 10 pod budynek, który kiedyś był budynkiem Żydowskiego Gimnazjum Koedukacyjnego im. dr. Libermana. Potem tam, gdzie kiedyś swoją siedzibę miało towarzystwo sportowe Makabi, które przed wojną liczyło nawet ponad 300 członków, między innymi w sekcji kolarskiej, bokserskiej i narciarskiej.

Skierowali się też na ulicę Targową, pod niegdysiejszy dom Szpilmana, kompozytora na przykład piosenki „Nie ma szczęścia bez miłości”. Młodzież opowiadała o jego życiu i twórczości. Jeszcze będąc w getcie warszawskim, póki mógł, póki było wolno, do 1942 roku grał czasem w Cafe Capri i w mniejszych salach koncertowych. W 1942 roku stracił całą rodzinę i w tym samym roku przestał grać. Od Treblinki uratował go żydowski policjant, a od głodu kapitan Wermachtu Wilm Hosenfeld, Sprawiedliwy wśród Narodów Świata, zmarły później w radzieckim łagrze.

Później grupa skierowała się na ulicę Dekerta, gdzie stała kiedyś Wielka Synagoga, gdzie do niedawna było targowisko, a teraz ma powstać pawilon handlowy. Uczniowie tłumaczyli, jak wyglądają po kolei etapy życia duchowego wierzącego Żyda.

Później poszli na ulicę Modrzejowską, na której przed wojną mieszkali Żydzi, gdzie mieli swoje sklepy, przedsiębiorstwa, domy modlitw i organizacje. Pod numerem 31 kiedyś było Towarzystwo Sportowo-Gimnastyczne Nordyja, gdzie można było ćwiczyć na przykład ping-ponga. Przy ulicy Modrzejowskiej 23 mieściło się Stowarzyszenie Kobiet Żydowskich Udzielania Zapomóg Ubogim. Było ich ze sto z Frajdlą Wiśnic na czele. Pomagały położnicom, biednym, chorym i dzieciom. Pod numerem 22 znajdował się dom modlitwy z biblioteką i szkołą talmudyczną Pod numerem 21 była cukiernia Izaaka Markowicza, a pod 11 herbaciarnia Sonensteina Tolfa. W tej samej kamienicy dom modlitw dla mężczyzn miała Mizrahi.

Pod numerem 16 był skład wina, wódki i tytoniu. Tam gdzie numer 10, kiedyś sprzedawało się wełnę, a tam gdzie 6, można było kupić szelki, krawaty i kapelusze. Pod dwójką buty, a pod czwórką – biżuterię.

W Centrum Informacji Miejskiej licealiści zorganizowali pokaz filmu i zaprezentowali kilka fragmentów Mausa, komiksu nagrodzonego Pulitzerem. Film przybliżał trochę obraz tego, jak Sosnowiec mógł wyglądać przed wojną, a komiks pobudzał do refleksji. Uczestnicy wycieczki dostali ankiety, posiłek i po małym prezencie.

Po chwili znów ruszyli w trasę pod tablicę upamiętniającą w czterech językach szpital i sierociniec, na ulicy Odrodzenia 7 i tuż obok – pod numer 9. W budynku pod numerem 9, gdzie kiedyś był szpital, teraz jest Centrum Medyczne. Sierociniec obok stoi pusty i nic się tam nie dzieje.

Grupa skończyła wycieczkę na cmentarzu żydowskim przy ulicy Gospodarczej. Cmentarz w czasie wojny był zdewastowany, a po wojnie rozkradany. Część macew została wykorzystana do umocnienia jednej z sosnowieckich dróg, część została sprzedana w latach pięćdziesiątych kamieniarzom. Tradycyjne nagrobki stoją teraz obok obelisków i bogatych grobowców. Mieszają się tu inskrypcje hebrajskie, inskrypcje polskie i niemieckie. Jest beton i piasek, jasny marmur i ciemny granit. Są nagrobki symbolicznie upamiętniające ofiary wojny i Zagłady, i są groby ludzi zamordowanych na cmentarzu na samym początku września 1939 roku. Przy wejściu stoi pomnik upamiętniający Żydów Zagłębia. Cmentarz działa do dzisiaj.

Uczniowie po zakończeniu wycieczki i projektu zorganizowali małą wystawę w swojej szkole, opowiadającą o tym, jak wyglądał Sosnowiec żydowski przed wojną. Umieścili tam zdjęcia, rysunki, fragmenty tekstów, mając nadzieję, że to pomoże komuś więcej zobaczyć i więcej zrozumieć. Skontaktowali się również z „Dziennikiem Zachodnim”, który napisał o nich i o ich projekcie, zrobili bardzo elegancką kronikę Podczas uroczystej Gali Szkoły Dialogu ówczesny ambasador Izraela w Polsce Zvi Rav Ner mówił do młodzieży ,,Jesteście awangardą”. II klasa politologiczna z IV Liceum Ogólnokształcącego dostała wyróżnienie.

Nigdy wcześniej nie zastanawiałam się nad innymi religiami w moim mieście, żyłam swoim własnym życiem, nie próbowałam poznać, dowiedzieć się czegokolwiek o innych religiach w Sosnowcu. W tym roku jednak moja klasa wzięła udział w cyklu warsztatów, które pozwoliły mi poznać religię, kulturę żydowską oraz historię tej społeczności na tym obszarze.

Patrycja, uczestniczka warsztatów

Postanowiliśmy się podzielić zdobytą wiedzą organizując wycieczkę po Sosnowcu „Śladami Żydów“. Myślę, że to bardzo cenne doświadczenie zarówno dla mnie jak i całej mojej klasy, pozwoliło ono zmienić swoje nastawienie, świadomość oraz jest drogą do zatarcia różnic i braku widocznej bariery pomiędzy narodami.

Patrycja, uczestniczka warsztatów

Spojrzałem na Sosnowiec w inny sposób. Bezimienne miejsca, ulice służące na co dzień do przemieszczania się z punktu A do B, stare, opuszczone kamienice – wszystkie te miejsca przemówiły w swoim imieniu, stały się świadectwem historii. Utworzyły pomost między minionymi czasami, a „tu i teraz“. Myślę że wiem i rozumiem więcej.

Maciek, uczestnik warsztatów

Fajnie mieć świadomość, że ktoś na drugim końcu świata myśli o miejscu, w którym żyję w sposób inny, może z jakąś tęsknotą i fascynacją. Takie przemyślenia sprawiają, że łatwiej pomyśleć, że jesteśmy jedną wielką rodziną.

Maciek, uczestnik warsztatów

fot. Beata Godlewska, Anna Maculewicz

Sosnowiec

Szkoła:
IV Liceum Ogólnokształcące im. Stanisława Staszica
Wyróżnienie:
Wyróżnienie na Gali Szkoły Dialogu 2011
Uczniowie:
klasa II
Nauczyciel:
Karol Winiarski
Trenerki:
Beata Godlewska, Anna Maculewicz

Więcej informacji o Sosnowcu znajdziesz na stronie Wirtualny Sztetl:

Darczyńcy

Program Szkoła Dialogu w Sosnowcu został zrealizowany dzięki wsparciu AMTRA LTD.

Dziękujemy Friends of the Forum za wsparcie programu edukacyjnego Szkoła Dialogu.

FOF właściwe