Czerwińsk nad Wisłą

Zespół Szkół im. Królowej Jadwigi

Czerwińsk nad Wisłą jest małą miejscowością z dużą historią. Miasteczko leży 63 kilometry od Warszawy, tuż przed Płońskiem. Można się tu zatrzymać, żeby zobaczyć świątynię romańską z XIII-wiecznymi freskami, obejrzeć oblany złotem ołtarz i potężny portal oraz przedwojenne domy, na których widnieją jeszcze ślady po mezuzach.
Żydzi w Czerwińsku pojawili się dopiero pod koniec XVIII w. Zamieszkiwali południowo-wschodnią część miasta, tam gdzie jest teraz ul. Królowej Jadwigi. W Czerwińsku była synagoga, dom modlitw i cmentarz. Teraz na jego miejscu jest osiedle.
W 1939 r. na 1720 mieszkańców 425 było Żydami. Potem zaczęli uciekać. Na miejscu pozostało niewielu. Ci, którzy zostali, zostali umieszczeni w czerwińskim getcie. Byli to Żydzi z Czerwińska i okolic. Później też z Wyszogrodu i Warszawy. Potem nastąpiły deportacje do Nowego Dworu i wybuchła epidemia tyfusu. Getto zaczęło pustoszeć. W październiku 1942 r. zostało zlikwidowane. Z Nowego Dworu Żydów wywożono dalej do Auschwitz. Niektórzy uciekli z transportu i wrócili, czasami tylko po to, żeby i tak umrzeć. Tak jak rodzina Glicksmanów, która ukrywała się na katolickim cmentarzu w jednym z grobowców. Po jakimś czasie zostali znalezieni, może przez kogoś wydani i zamordowani. Ich córka Marysia Glicksman, wtedy pięcioletnia dziewczynka, została uratowana przez Henryka Gortata. Niektórzy ukrywali się wśród partyzantów, czasem im się udawało, częściej nie.

Młodzież z czerwińskiego liceum mówi, że kto wskrzesza pamięć, wskrzesza też umarłych, a co za tym idzie, umacnia swoje człowieczeństwo. Mówiąc o umarłych, przywołuje się ich z niepamięci. Nadaje się im znowu formę i miejsce. Przestrzeń na to, żeby zaistnieli. 10 czerwca 2013 r. w wyniku wytężonej pracy ze Szkołą Dialogu z tymi słowami i z tym przesłaniem zorganizowali wycieczkę dla uczniów liceum, uczniów gimnazjum, dla braci Gortat – kiedyś wójtów gminy, synów Henryka Gortata, dla Wydziału Promocji Gminy Czerwińsk, z którego przyszedł p. Marcin Wojtkowski, dla prezes Fundacji Rozwoju Czerwińska p. Marii Ziemkiewicz i dla Mateusza Odolińskiego, regionalisty i lokalnego historyka, absolwenta liceum, także dla innych chętnych.
Uczestnicy projektu Forum Dialogu na początku przedstawili gościom cele całej akcji, opowiedzieli, czego uczyli się na warsztatach, czego nowego się dowiedzieli o kulturze żydowskiej, kuchni, historii i obyczajach. Tłumaczyli, czym jest Forum Dialogu, jakie ma cele i jakie założenia. Pokazali archiwalne zdjęcia przedwojenne i te z czasów wojny. Na prezentacji wyświetlili miejsca, które są najważniejsze dla żydowskiej historii Czerwińska, i informacje o nich. Na mapie miasta pokazali trasę wycieczki razem z legendą zawierającą wiadomości na temat poszczególnych punktów. Ruszyli o 10 rano.
Pod Bazyliką Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny Dawid z Natalią opowiedzieli grupie w skrócie o historii kościoła, klasztoru i miasta.

O tym, jaki wkład w rozwój Czerwińska mieli Żydzi i ilu ich było. Że w bazylice przy ołtarzu wisi Medal Sprawiedliwego podarowany przez Henryka Gortata. Potem z Jasnej Góry Czerwińskiej grupa zeszła na ul. Klasztorną, która prowadzi do dawnego czerwińskiego portu. Tutaj Ewelina z Moniką pokazały wszystkim drewniane XIX-wieczne domy.
Na prostokątnym rynku Wojtek z Mileną pokazywali przedwojenne zdjęcia. Tak naprawdę niewiele się zmieniło. Zabudowa jest ta sama, tylko Żydów już nie ma. Stoi tu jeszcze na przykład neogotycka kamienica z żeliwną balustradą balkonu. Kiedyś ta kamienica należała do Najbergera, który posiadał oprócz tego tartak w Wychódźcu i cegielnię w Mochtach. To z drewna tego właśnie tartaku powstał pałac w Miączynie, zbudowany w 1924 r. W 1939 r. Najberger nie opuścił Czerwińska mimo tego, że mógł i że wielu go namawiało. Podzielił los reszty.
Za wschodnią pierzeją rynku jest jeszcze plac, a na nim betonowa posadzka i resztki jakichś fundamentów. Tu kiedyś była bożnica. O jej historii opowiadają Karolina z Kingą, a p. Maria Ziemkiewicz i Mateusza Odoliński dopowiadają coś więcej. W czasie wojny był tam magazyn, po wojnie trzymano tam sól potasową, w latach sześćdziesiątych zorganizowano kino, a w latach dziewięćdziesiątych budynek rozebrano.
Idąc brukowaną drogą na południe od bożnicy dochodzi się do schodów, które prowadzą nad Wisłę. W tym miejscu kiedyś była mykwa, a teraz rośnie nadbrzeżna wiklina. Tutaj Wojtek opowiadał o tym, czym były i są mykwy, jak wyglądała ta, której już nie ma.

Na cmentarzu katolickim bracia Gortat opowiedzieli historię rodziny Glicksmanów ukrywającej się w grobowcu Charzyńskich. A potem wracając przez rynek i ul. Świętokrzyską, grupa poszła w stronę wzgórza cmentarnego, skąd rozciąga się widok na domy będące kiedyś zabudową getta. Pomiędzy ulicami Klasztorną, Świętokrzyską, a wzgórzem kościelnym. Biegnąca od cmentarza ul. Cmentarna zbiega się w pewnym momencie z ul. Polną, gdzie kiedyś przed wojną stała rytualna rzeźnia, przez miejscowych nazywana szluchtą. Pani Ziemkiewicz i bracia Gortat mówili, że budynek rzeźni, kryty blachą stał jeszcze po wojnie. Tutaj Patryk tłumaczył, czym była rzeźnia, czym jest koszerność i na czym polega. Później, idąc ulicą na południe od tego miejsca, od ul. Cmentarnej dochodzi się do starego cmentarza żydowskiego. Do końca XVIII w. został on zapełniony, a miejsce na nowy cmentarz zostało wyznaczone mniej więcej kilometr od Centrum, za rowem zwanym farnym. Idzie się tam na wschód ul. Polną. Jest to wzgórze, z którego rozpościera się widok na Wisłę i Czerwińsk z wszystkimi wieżami bazyliki. O historii cmentarza i ostatnich pochowanych tu czerwińskich Żydach opowiadał Rafał.
Będąc już w szkole, uczniowie i goście, młodzież z dorosłymi, usiedli na kilka chwil, myśląc i rozmawiając o Żydach z Czerwińska i o Czerwińsku bez Żydów. Siedząc trochę jak żałobnicy na stypie, wspominali i rozmawiali. Wyobrażali sobie, jakby to było, gdyby historia wyglądała inaczej, co by tu było, kim byliby oni sami.

Warsztaty SD dały mi do zrozumienia, że każda kultura jest fajna, tylko trzeba chcieć ją poznać. […] Mam nadzieję, że kiedyś zdarzy mi się, że będę mogła podzielić się zdobytymi informacjami z osobą poszukującą swoich korzeni.

Uczestniczka warsztatów

Zajęcia SD otworzyły mi oczy na to, że większość informacji, które miałam na temat Żydów do teraz, to tylko głupie stereotypy.

Uczestniczka warsztatów

[…] jest tu w Czerwińsku wiele miejsc, które były kiedyś żydowskie, a o których nie miałam wcześniej pojęcia. Jest np. miejsce, w którym kiedyś był cmentarz żydowski. Nie ma po nim śladu, ale jest pamięć. Co do tego miejsca to jestem rozczarowana postawą gminy, że nie upamiętnili tego w żaden sposób, tylko pozwolili, żeby to miejsce pozarastało.

Uczestniczka warsztatów

Te warsztaty bardzo przybliżyły mi kulturę i historię społeczności żydowskiej w mojej miejscowości, o której tylko słyszałem, ale nie miałem z nią styczności. Dowiedziałem się, gdzie znajdowała się synagoga, cmentarz, getto, mogłem również poznać Żydów jako zwykłych ludzi, którzy do niedawna byli naszymi sąsiadami i żyli obok nas. Niestety II wojna światowa wszystko zmieniła.

Uczestnik warsztatów

Czerwińsk nad Wisłą

Szkoła:
Zespół Szkół im. Królowej Jadwigi
Uczniowie:
uczniowie klas II i III Technikum Agrobiznesu oraz klas I–III Liceum Ogólnokształcącego
Nauczyciel:
Dariusz Umięcki
Ekspert:
Mateusz Odoliński
Trenerki:
Olga Głowacka, Maria Pawlak

Więcej informacji o Czerwińsku nad Wisłą znajdziesz na stronie Wirtualny Sztetl:

Darczyńcy

Dziękujemy Conference on Jewish Material Claims Against Germany (Claims Conference) za wsparcie programu edukacyjnego Szkoła Dialogu. Poprzez restytucję mienia ofiar Holokaustu, Claims Conference wspiera organizacje na całym świecie w działaniach edukacyjnych na temat Holokaustu oraz na rzecz zachowania pamięci o ofiarach Zagłady.

logo 2

Dziękujemy Friends of the Forum za wsparcie programu edukacyjnego Szkoła Dialogu.

FOF właściwe